Spis treści
Stało się, niestety… doświadczyliśmy wilgoci na własnej skórze. Mimo grzania, wietrzenia nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkiego co wydarzy się na budowie domu. Wilgoci nie widać do momentu, aż nie zobaczysz jej wykwitów, czy skutków na ścianach lub więźbie dachowej.
Skąd bierze się wilgoć podczas budowy
Podczas budowy domu, mamy kilka etapów, które niestety sprzyjają nagromadzeniu wilgoci w nowym domu, po każdym z tych etapów należy obserwować elementy konstrukcyjne budynku:
1. Wilgoć przy murowaniu ścian
Zwykle niezauważalna, ponieważ budynek pozostaje otwarty, jest zatem cały czas wietrzony, natomiast masa wody jest w zaprawach klejowych, jak i samych materiałach budowlanych.
2. Wilgoć stanu surowego zamkniętego
W momencie kiedy nasz dom posiada już dach, okna i drzwi zaczyna się proces oddawania wilgoci do środka i na zewnątrz ścian. Warto już wtedy wietrzyć, otwierać okna i lub nagrzewać pomieszczania. Przykładowo jeśli budynek był zamykany w kwietniu przy jeszcze chłodnych nocach i dniach, to w maju gdzie przyjdą pierwsze 20 stopniowe upały wilgoć zacznie wychodzić – widać to szczególnie po oknach, na których skrapla się woda.
3. Wilgoć pochodząca z tynków
Według mnie to jest najgorszy etap. U nas wyszło bodaj 410 m2 tynków, na które zostało zużyte około 8000 litrów wody. Wyobraźcie sobie, to jest 8 baniaków baniaków metr, na metr, na metr – w naszym przypadku zajęłyby one całą kuchnię. Woda, która wraz z tynkiem weszła w ścianę, musi gdzieś odparować, to jest ważny moment do wietrzenia, grzania i obserwacji budynku.
4. Wilgoć pochodząca z posadzek
Bez różnicy na jaki jastrych się zdecydujecie, każdy ma w sobie masę wody, która została wykorzystana do jego wytworzenia. Po tym etapie analogicznie do tynków trzeba bacznie obserwować budynek.
Jak sprawdzić wilgotność na budowie
Istnieje kilka metod na sprawdzenie wilgoci ścian, posadzek, czy ogólnej wilgotności powietrza na budowie. Warto obserwować je wszystkie, pomoże nam to uniknąć w późniejszym czasie kłopotów.
- Zaparowane okna, to sygnał świadczący o wilgoci
- Skroplona woda wokół okien również świadczy o dużej wilgotności
- Woda osadzająca się na elementach metalowych, rurach itp. to także oznaka wilgoci w domu
- Jeśli chcemy sprawdzić wilgotność ściany lub posadzki możemy przykleić szczelnie do nich zwykłą folię budowlaną i zobaczyć, czy po jednym dniu pod spodem skrapla się woda
- Długo nieschodzące wycieki lub zmiany kolorów ścian również świadczą o wilgoci w pomieszczeniu
- Brak schnięcia elementów, które wedle technologii powinny być suche również świadczy o dużej wilgotności
Najprostszym jednak sposobem jest zakup higrometru. To mega proste urządzenie, które sprawdzi wilgotność % w pomieszczeniu. Optymalna wilgotność pomieszczenia to 40% do 60%, na budowie, na której u większości z nas jest zimno wilgotność powinna być jak najmniejsza, aby proces budowy mógł przebiegać sprawnie.
Są również higrometry, a właściwe wilgotnościomierze, które sprawdzają wilgotność materiałów budowlanych, bądź gotowych ścian, czy posadzek. Warto z nich skorzystać przed kolejnymi etapami budowy.
Co zrobić z wilgocią w domu?
Domowe sposoby walki z wilgotnymi pomieszczaniami
Zanim zdecyduje się na profesjonalne środki do walki z wilgocią, można skorzystać z kilku podstawowych zasad, aby wspomóc proces wysychania pomieszczeń:
- nagrzanie, a potem wietrzenie pomieszczeń i tak na zmianę, natomiast nagrzanie budowy do 20 stopni, to nie lada wyczyn
- usuwanie wody, jako takiej, z misek, wiader, czy chociażby szczelne zaklejenie rur
- wpuść do pomieszczeń dużo światła słonecznego, pozwoli to na odparowanie wody z miejsc, na które światło pada i pozwoli dodatkowo nagrzać pomieszczenia
- usuń z wnętrza rzeczy, które pochłaniają wilgoć np. brykiet drzewny, będą tylko nasiąkać, więc albo będą do wyrzucenia, albo będą przetrzymywać wilgoć w pomieszczeniu
Półprofesjonalne sposoby radzenia sobie z wilgocią
- wynajmij osuszacz powietrza – jego koszt to około 50 zł / doba
- wynajmij nagrzewnicę, im wyższa temperatura tym lepiej działa osuszacz, koszt to około 10-30 zł / doba
- wynajmij wiatrak, ruch powietrza również przyspiesza wyciąganie wilgoci, koszt około 10-20 zł / doba
Nagrzewnicę i wiatrak można kupić, koszt ich wynajmu na 7-14 dni rekompensuje zakup, a możemy je później wykorzystać. Osuszacz domowy nie da niestety rady na budowie, ten ze zdjęcia głównego ma wydajność ponad 500 m3 na godzinę i możliwość zebrania aż 80 litrów wody w ciągu doby, to naprawdę spore wartości. Dla porównania domowe osuszacze powietrza wyciągną do 10 litrów wody, przy koszcie zakupu sięgającym tysiąca złoty. Owszem da on radę w łazience, czy piwnicy w bloku, ale budowy Wam nie osuszy.
Profesjonalne sposoby osuszania budynków
Wynajmij firmę! Jest dużo firm, które kompleksowo zajmują się osuszaniem budynków, jeśli masz duży problem z wilgocią lub jeśli na ścianach pojawił się grzyb nie ryzykuj i nie zwlekaj. W każdym większym mieście jest firma zajmująca się osuszaniem budynków. Dodatkowo mają świetne preparaty grzybobójcze, więc jeśli problem jest poważny oni pomogą najszybciej.
Nasza historia walki z wilgocią
Góra naszego domku cały czas była otwarta, w sensie mieliśmy otworzone okna, nie mamy tam rolet zewnętrznych, więc świetnie ta góra wysychała, szczególnie przy tynkach było widać ogromną różnicę, na dole jeszcze ciemny brunantny kolor, zaś u góry praktycznie białe.
Dół był okazjonalnie grzany oraz wietrzony i to do pewnego dnia wystarczało, tynki spokojnie wysychały, na oknach nie było wilgoci. Przyszedł czas wylewania posadzki, o którym na pewno będzie osobny wpis, ale co się wydarzyło? Wylewaliśmy anhydryt, nie jest on zacierany i gładzony, on po prostu pływa, tak żeby samodzielnie złapać poziom. Ekipa budowlana od posadzek poprosiła nas o zamknięcie okien u góry na co najmniej 3 dni, aby wiatr nie przewiewał powierzchni, co mogłoby skutkować nierównym poziomem wylewki. Tak też uczyniliśmy, miało to sens.
Niestety w ciągu tych 3 dni przyszły temperatury po 20+ stopni na dworze, u góry zrobiło się bardzo ciepło i cała wilgoć poszła w górę na więźbę. Szczęście w nieszczęściu po tych trzech dniach akurat był nasz wykonawca stanu surowego na budowie i spojrzał na więźbę, ja sam bym tego nie zauważył, ale na więźbie zaczęły pojawiać się białe plamki, on nazwał to sinicą, tak czy siak były to już zalążki grzyba. Tylko 3 dni odpuściliśmy wietrzenie, dogrzało i wszystko, co było jakkolwiek mokre poszybowało do góry.
Nie ma co panikować, trzeba zlikwidować problem wilgoci i grzyba
Wykonawca polecił nam podjechać do tartaku, tak od razu zrobiłem i poprosiłem o preparat grzybobójczy, pokazałem zdjęcia i z buteleczką litrową za 27 zł przyjechałem na budowę z pędzelkiem. Jakie było moje zdziwienie, gdy zacząłem malować preparatem drewno… Okazało się, że skala problemu jest o wiele większa, to że było widać coś na jednej desce, to i z drugiej strony też było i tak aż do samych szczytów. Minimalne o wielkości do 1cm, ale było…
Nikt nie chce mieszkać w domu z grzybem, więc poszukałem innej alternatywy. Kupiłem najtańszy litrowy opryskiwacz do krzewów, taki ogrodowy. Kupiłem też ten sam środek, tyle że w markecie, super bo była promocja zapłaciłem 20 zł za 5 litrowy baniak.
Ten 5 litrowy baniak powinien starczyć na 30 m2 powierzchni, opryskałem każdą deskę z osobną od samego dołu murłaty, aż do szczytu, ufff zaczęło schodzić. Dla pewności kupiłem jeszcze 5 litrów i po raz kolejny opryskałem więźbę dachową. Efekt genialny nie ma żadnych dziwnych białych plamek, chociaż cały zabieg oprysków to 2 x po 2 godziny pracy, my mamy mały dach, bo tylko 100 m2, ale komuś kto ma większy dom naprawdę współczuję jeśli takie coś się zdarzy.
W między czasie zamówiłem osuszacz powietrza z lokalnej firmy, kupiłem nagrzewnicę i wniosłem z powrotem do domku kozę / piecyk.
Nagrzewnica dawała radę, tyle że grzała strasznie też przedłużacze, które pierwszej jakości nie były, zatem musiałem ustawić ją na pół gwizdka, wtedy spokojnie można było ją zostawiać na kilka godzin. Piecyk to pomysł mojej żony, genialnie zagrzał całe pomieszczenie na dole, jednak do rzeczy, jak należy postąpić z osuszaczem powietrza.
Osuszacz powietrza instalacja i działanie
Osuszacz działa najlepiej w wysokich temperaturach, im cieplej tym więcej wilgoci jest w stanie wyciągnąć, zatem:
krok 1 to podniesienie temperatury na budowie:
- zamykamy szczelnie okna
- zamykamy szczelnie drzwi
- oklejamy wszystkie doloty powietrza, zamykamy rury z rekuperacji itp.
- odpalamy piec lub nagrzewnice, źródło ciepła nie powinno kierować na osuszacz (ale to cytuje słowa pana z firmy wynajmującej)
krok 2, ustawienie osuszacza
- osuszacz ustawiamy na środku pomieszczenia
- musimy znaleźć dla osuszacza odpływ (wbudowany 10 litrowy zbiornik zapełni się w 3-4 godziny, szkoda jeździć, co chwila na budowę )
- jeśli odpływ, jak u nas jest wyżej niż wyjście osuszacza, to albo musimy podnieść osuszacz, wystarczą do tego palety, albo szukamy innego odpływu
- podłączamy rurkę pod osuszacz i odpływ, ja kupiłem 3 metry rury fi 16 mm, bo takie wyjście akurat miał ten osuszacz, pytałem czy mają rurę w firmie powiedzieli, że niestety nie, bo co chwilę albo klienci niszczyli, albo rurki znikały
- włączamy osuszacz, ustawienia każdego są inne, ale jeśli będziecie mieli podobny, to ustawiamy na 2 bieg, żeby bardziej dmuchawa chodziła i na osuszanie w trybie constans, czyli suszymy ile się da, a nie do określonej wilgotności powietrza, to nie szklarnia, jak będzie zbyt sucho nic się nie stanie
- zostawiamy cały czas włączone urządzenie, praktycznie jest ono bezobsługowe jeśli ma odpływ wody i prąd. Przy zanikach zasilania sam się uruchamia, więc też super, jeśli zbiornik się zapełni sam się wyłączy, więc też bezpiecznie.
krok 3 odcinamy przestrzenie od siebie
Nasz osuszacz miał przepływ powietrza około 500 m3 na godzinę, dół domu ma 150 m3 objętości i uwierzcie i tak osuszacz działał najlepiej w pomieszczeniu, w którym stał. Odcięliśmy zatem górę domu od dołu i to był strzał w dziesiątkę, pomieszczenia grzały się i osuszały świetnie, a różnica między dołem, a poddaszem wynosiła około 15 stopni. Na poddaszu też mogłem spokojnie kontynuować walkę z grzybem i wietrzyć, a dół osuszał się mechanicznie.
Czy osuszacz powietrza nam pomógł?
Tak! Pomógł na pewno zapanować nad wilgocią w domu. Zdaje sobie sprawę z tego, że wszystko można było osuszyć powoli małymi kroczkami, ale przecież chcemy kontynuować dalsze pracę, jak chociażby zabudowa poddasza i jak to robić z wilgotnością przekraczającą 90% , cała wilgoć poszłaby w regipsy.
Druga sprawa to zdrowie, szczęście jest takie, że szybko zauważyliśmy grzyb, szybko się go pozbyliśmy, dodatkowo zeszliśmy na wilgotność na dole około 50-60%, zaś góra utrzymuje się w okolicy 50% wilgotności. Jasne, że można jeszcze powalczyć z osuszaniem i na pewno do tematu wrócimy, ale chcemy ocieplić poddasze, bo dużo ciepła ucieka przez nieszczelności między krokwiami.
Efekty pracy osuszacza można zobaczyć na kilku poniższych zdjęcia.
1. dzień pracy osuszacza
3. dzień pracy osuszacza
5. dzień pracy osuszacza
7. dzień pracy osuszacza
Witam. Na jaką wilgotność ustawiliście osuszacz i jaka temp. była na dole ?
Cześć osuszacz na max, temperatura staraliśmy się utrzymać ponad 20 stopni. Im cieplej tym lepiej działa.
dzięki – mieliście tylko jeden osuszacz na cały parter (ile metrów) ?
u Mnie słabo działa choć mam dwa ale nie mam czym ogrzewać tylko dmuchawa olejowa włączana 5 razy na dobę
Jeden osuszacz 55 metrów. Uszczelnij wszystko i grzej do oporu.
dziękuję
Proszę 🙂
ok – a ile dni trwało do całkowitego zniknięcia wilgotnych plam ?
Nam pomogła pogoda, ale około miesiąc schnie budynek. Warto dodawać pracę osuszacza po każdym wilgotnym etapie np. tynki, wylewki, gładzie, płytki itp.
zamiast osuszacza polecam wlaczyc rekuperacje i ogrzewac budynek. reku dziala o wiele skuteczniej niz osuszacz. zuzywa mniej pradu, suszy caly dom. przetestowalem…
100% racji, tylko wtedy nie było takiej możliwości.
Gdyby w moim mieszkaniu była wilgoć i grzyb to bym skorzystała z firmy, która się tym zajmuje profesjonalnie, nie bałabym się, że coś pójdzie nie tak, bo oddałabym to zadanie osobom, które się na tym znają.
Dziękuję za podzielenie się doświadczeniem. Bardzo mi pomogłeś.
Oj zdecydowanie warto postawić na osuszacz. Teraz można kupić coś na prawdę ładnego, dobrze wyglądającego zachowując przy tym ładny design i iniuicyjne działanie, z możliwością różnego programowania. Taki jest właśnie Albert marki Stadler Form. Pełne zadowolenie 🙂